mediolan 2010 cz.3 – moooi
Moooi wystartowało z grubej rury, radykalnie i …ostatecznie. Albo co najmniej skrajnie, czyli – rajsko piekielnie. Zaczę od „piekielnie”, bo piekielne meble są dużo dziwniejsze od rajskich…
Kolekcję zaprojektował Maarten Baas a najdziwniejszy tekst do ulotki o tych meblach napisał Marcel Wanders (kiedyś zeskanuję bo gdzieś ją jeszcze mam). A tak wyglądają „mebelki”:
Niby miły fotel, do zwinięcia się w kłębek z ulubioną książką, ale w detalu wygląda tak:
…co jest już nieco odpychające… Spalone krzesła i fotele, spękane ramy, wszechobecna czeń….brrrr…..okropność. Genialna dla koneserów, do klubowych klimatów dalekich od miłego domowego ciepełka. W kolekcji są też krzesła, tak samo spalone i osmalone:
Do tego sofki, nieby klasyczne – czarna skóra i prosta forma:
ale popatrzcie, nic nie jest takie proste…tutaj czai się potwór:
jaby tego było mało, potwór ma rodzinę – moster chairs, zobaczcie:
A teraz silny i piękny kontrast – rajski ogród:
czyli kolekcja 5 o’clock by Nika Zupanc.
Nie lubię słodkich kwiatowych motywów, ale tymi stołami i krzesłami jestem zachwycona! Może dlatego, że wcześniej oglądałam te spalone potwory i z ulgą zobaczyłam coś ładnego?
Miłego dnia.
Tags: isaloni2010, mediolan, moooi, targi
listopad 7th, 2010 at 07:17
[…] Znalazłam dziwaczną ulotkę o której pisałam przy okazji Moooi w Mediolanie (http://blog.olawolczyk.pl/ciekawe-miejsca/targi/mediolan-2010-cz-3-moooi/). […]