Archive for wrzesień, 2010

epopeja z Multibankiem – opadają mi ręce

poniedziałek, wrzesień 27th, 2010

Minął mi stan rezygnacji połączony z poczuciem bezsilności i postanowiłam walczyć. Opiszę Wam moją historię z Multibankiem, bo może odwiedzie ona kogoś od pomysłu współpracy z tą instytucją. Po kolei.

W maju 2009 kupiliśmy działkę, na której obecnie budowany jest nasz dom i skredytowaliśmy się w Multibanku. Procedura była prosta, całość załatwiona sprawnie i bez zarzutu. Jednym z punktów umowy był zapis, że oprocentowanie zostaje powiększone o 1% w stosunku do wynegocjowanego do czasu uprawomocnienia wpisu hipoteki na rzecz banku w księdze wieczystej. Było to dla nas oczywiste i nawet nie przypuszczaliśmy, że nasz ulubiony i sprawnie działający bank może zrobić nas w trąbę. Szczerze pisząc zapomnieliśmy o sprawie, zakładając, że zostanie ona załatwiona z automatu i bez naszego udziału (bo tak to się miało odbyć). Raty płaciły się same a my nie zastanawialiśmy się nad ich wysokością – bank ściągał ile chciał.

(więcej…)

KamilProject czyli najlepsze mieszkanie w Warszawie, cz. 2

sobota, wrzesień 25th, 2010

Wracamy do Kamila i od razu wchodzimy na piętro. Kamil potrzebował tu sypialni, łazienki, garderoby i gabinetu. Nie chciał oddzielać sypialni i robić z niej osobnego pomieszczenia, więc zadziałaliśmy nietypowo, popatrzcie:

(więcej…)

KamilProject czyli najlepsze mieszkanie w Warszawie, cz. 1

niedziela, wrzesień 19th, 2010

Jest 5.23, tradycyjnie nie śpię od godziny (od paru dni budzę się ok.4.00 rześka jak skowronek i gotowa do działania ).

Dziś o Kamilu i jego supermieszkaniu jakie mam przyjemność projektować.

Kamila znam od kilku lat, poznaliśmy się przy okazji pierwszego projektu, też mieszkania, które w trakcie pracy przestało spełniać oczekiwania Mojego Klienta. Oczekiwania niebagatelne, bo składające się na powstanie MIESZKANIA MARZEŃ. Tak od początku nazywał je Kamil. Ostatecznie, z różnych powodów projekt nie został zrealizowany. Kamil zaczął szukać lepszej lokalizacji i po dłuższym czasie znalazł fantastyczne miejsce z niespotykanym widokiem. Tzn. zakładamy że widok będzie niespotykany bo mieszkania jeszcze nie ma. Developer nie zbliżył się jeszcze do 10 i 11 piętra gdzie znajdzie się 140 metrowa garsoniera Kamila :–) Podobno budowa przebiega zgodnie z planem, więc za jakieś dwa lata Kamil powinien móc stanąć na swoim tarasie i spojrzeć z góry na Warszawę. (więcej…)

dzieciodizajn – stokke xplory

sobota, wrzesień 11th, 2010

Słowo się rzekło – dziś będzie o dizajnerskiej rzeczy dla dziecka, konkretnie – o wózku.

Dla wyjaśnienia dodam, że nie należę do tych kobiet w ciąży, które są całkowicie skoncentrowane na swojej roli – obecnej i przyszłej. Nie zmienił mi się charakter, nadal rzadko wzruszam się na widok małych dzieci, nie używam zdrobnień, dostaję dreszczy czytając na forach określenia typu „brzuszek”, „maluszek”, pępuszek”…brrrr….(ok, przyznaję, czytam różne www i fora, a konsultacje z doktorem Google stanowią istotną dla mnie część zdobywania wiedzy o czekającym mnie życiu). Moje życie nadal składa się z wielu różnych elementów a ja sama nie zaczynam składać się wyłącznie z dziecka, jakie niedługo się urodzi. Piszę to po to, żeby uspokoić wszystkich tych, którzy znając mnie wcześniej (odnoszę wrażenie, że czytelnikami mojego bloga są głównie znane mi osoby :–), mogliby poczuć się nieco zdezorientowani moimi „dzieciodizajnowymi” wpisami – to, że piszę o fajnych rzeczach dla dzieci, nie znaczy, że nie interesuje mnie nic innego. Po prostu – Agata będzie potrzebowała paru akcesoriów. Muszę je kupić, więc wolę, żeby były ciekawe. W sklepach jest jak jest, więc trzeba szukać. Udało mi się znaleźć parę fajnych rzeczy, więc napiszę o nich, bo się z nich cieszę.

Dziś będzie o podstawowym elemencie wyposażenia dziecka – o wózku. (więcej…)

dom Justyny i Daniela, cz. 5

poniedziałek, wrzesień 6th, 2010

Dziś będzie o dwóch ostatnich wnętrzach – sypialni i o garderobie.

Najpierw SYPIALNIA:

Miało być surowo – jest. Miało być przestrzennie – jest. Łazienka miała być bez drzwi – też jest. I wolnostojąca wanna. I biurko, bo Justyna chce patrzeć z łóżka i z biurka na pola za domem. Popatrzcie:

(więcej…)